https://swisscows.com

A jednak żyjesz :)

Co do pierwszego akapitu, to można w sumie na to tak spojrzeć. Ja to widzę troche z innej perspektywy, w USA na przełomie XIX i XXw. skupiono władzę nad gosopdarką w kilku monopolistycznych megakorporacjach(tak jak to Szymon opisał w swojej książce). Wydaje mi się, że USA to było tylko laboratorium i stwierdzono, że może by tak zrobić na całym świecie. Najpierw zdewastowano wszystkie lokalne gospodarki świata, a te co się mocno opierały dobito II WW i komunizmem. Potem zalano wszystkie gospodarki "zdobyczami techniki", które miał być rzekomo samym dobrem i byłyby tym dobrem, ale użyto ich jako narzędzi ekspansji i uzależnienia całych mas ludzi. Np. eksploatacja samochodu możliwa jest tylko poprzez uzależnienie od wielkich koncernów(paliwo, części itd.), nie ma lokalnych wytwórców tych dóbr. Wszystkie maszyny, które zostały wyprodukowane które miały dać człowiekowi więcej czasu, okazało się, że ten czas nie został dany żeby człowiek się rozwijał, ale po to by więcej i wydajniej pracował aby jeszcze bardziej podnieść zysk wielkich koncernów. Mimo tego człowiek i tak zaczął ich używać dla własnego rozwoju, więc zaczęto coraz bardziej zaciskać pętle(kredyty, kontrola itd.). Wygląda na to, że ci "wielcy" zorientowali się teraz, kolejny raz, że nie da się zbudować wieży babel i ta cała utopia nieograniczonej kontroli nad całym światem rozłazi się, więc dalej brną i próbują "coś robić".

" Niewyobrażalny rozwój jaki był owocem ostatnich dziesięcioleci zmienił całkowicie zasady gry. Starzy giganci upadli, nowi powstali. Całe branże przestały istnieć w mgnieniu oka, a używamy narzędzi i systemów, które były nie do wyobrażenia 40 lat temu."

Pytanie, czy rzeczywiście mamy do czynienia z wielkim rozwojem, czy po prostu nieograniczony rozwój technologiczny okazał się iluzją i teraz przychodzi stagnacja. Czy może technologia dalej się rozwija, ale nie ujawnia się kolejnych wynalazków bo nie ma w tym interesu koncernów, np. samochody dalej jako napęd mają ponad stuletni, przestarzały wynalazek - silnik spalinowy, tłokowo-korbowy.

Rozumiem że Google sheets i calendar Cię nie dotyczy, że o mapach nie wspomnę

Te tarcia to jest moim zdaniem jeden z elementów sypania się wieży babel. Wiesz, zrobili globalną gospodarkę, jeden język, jeden pieniądz, niemalże jedną religie, a okazuje się, że i tak "języki się mieszają", a to tylko jeden z aspektów "sypania się".

Wiem, wiem, ale to jest tylko "tuningowanie poloneza". Wiem też, że biorąc pod uwagę rozwój technologiczny z ostatnich lat powinny być możliwości zrobienia czegoś nowocześniejszego, a to nie powstaje, więc albo mamy stagnacje, człowiek doszedł do ściany jednak pomimo szumnych zapowiedzi, albo mamy kolejne wynalazki, ale są trzymane w ukryciu.
Nie mówię, że rozwoju nie było kiedyś, ale że ten rozwój się zatrzymał.

Rozumiesz że twoje spostrzeżenia są w sprzeczności z doświadczeniem codziennego życia? 

Salomon

Fajną i jednak nowa sytuacją jest obecna wojna pomiędzy Facebookiem i Apple. FB zamieszcza w poważnych mediach i magazynach całostronicowe reklamy, jak to Apple niszczy średni biznes i cały Internet, ponieważ zaczął wymagać od deweloperów, którzy umieszczają aplikacje na AppStore, jasnego określenia, jakie dane o użytkowniku zbierają z urządzenia i innych aplikacji i w jakim celu, po to, żeby użytkownik mógł zdecydować, czy się na to zgadza, czy nie.

W przypadku aplikacji Facebook wygląda to tak:

(tu chciałem wkleić tekst z appstore, ale jest tego tak dużo, że zaspamowałbym notkę, więc tylko podam link:
https://apps.apple.com/pl/app/facebook/id284882215?l=pl, należy tu przewinąć do "Prywatność w aplikacji" i kliknąć w link: "zapoznaj się ze szczegółami")

a autopilot?

jesli nie wyrazasz zgody na nagrywanie to sie rozlacz - tak jest juz dzisiaj

mysle, ze pisze o podziale lupow

Temat ,który poruszył autor jest naprawdę ciekawy i na czasie.Pytanie ,czy to nieograniczony rozwój technologiczny ? Oczywiście ,że tak,tutaj 100% prawda,że nie ujawnia się nowych wynalazków,bo rządzą nami korporacje. Nie mają w tym interesu,aby poprawa jakości życia ludzi,położyła cieniem na ich interesach. Rewolucja technologiczna opiera się na wynalazkach, o jakich nie śniło się filozofom, ale o których marzyli twórcy SF. Przykładem jesteśmy my , którzy wyrośli w świecie bez internetu, smartfonów i sztucznej inteligencji, gdzie żyją jeszcze księgowi operujacymi na liczydełkach... Nowe technologie często rodzą nowe frustracje,a przede wszystkim zagrożenie dla korporacji ,że nie zapanują ...nad... babel (orry mam chochlika  klaiaturze ,reset konieczny)

wiec wkrotce zobaczymy ile to warte dla uzytkownika tzn. z jego punktu widzenia

Pracuję na tych aplikacjach od nie pamiętam kiedy. Wcześniej korzystałem z Dropboxa długi czas, jak nie jeden nie miał w ogóle pojęcia, co to jest chmura danych. Już w latach 90-tych, nie pamiętam gdzie ale znalazłem taki darmowy serwer, gdzie miałem do dyspozycji 500MB wolnego miejsca. Programem CuteFTP wchodziłem do tego katalogu. Zbudowałem nawet swoją własną stronę internetową w html, gdy byłem agentem finansowym. Dzisiaj wystarczy do takich rzeczy wordpress.com i już.

Mając tyle urządzeń, ile ja mam, komputery, tablety i telefon komórkowy,  bardzo to ulatwia pracować z aplikacjami Google. To jest jasne dla tych, którzy o tym wiedzą, że takie coś jest. Dzisiaj,, zamknięto świat" i prawie każdy od przeszkolaka do urzędnika, siedzi w domu przed komputerem. Jest to już dla nich oczywistość. A Google Earth i Google Maps, to aplikacje, stale będące ze mną od "zarania ich dziejów". Mapa i ja, to zawsze było jedno. Nawet GPS mam z telefonu komórkowego w aucie stale.

Ale właśnie ja mógłbym bez tego żyć. Natomiast tłumaczenie tekstów z jezykow obcych w jedną lub w drugą stronę, co robi już naprawdę świetnie Google Translate, to byloby mi naprawdę żal, gdyby tego zabrakło.

To jest proste podejście biznesowe. Dla Google i FB produktem jest użytkownik. Apple twierdzi i się chyba nie myli, że prywatność jest produktem, który przez użytkownika jest ceniony i oczekiwany, więc to właśnie oferują. Tu nie ma żadnej ściemy moim zdaniem, jest trochę firm, które idą ich śladem.

A skoro nie wiemy, kto wypuścił bitcoina, to skąd pewność, że nie jest to FED, albo Dojcze Bank? Przy okazji, wiesz może, co dokładnie liczą koparki? Bo bitcoiny są tylko zapłatą, a nie wynikiem pracy tej gigantycznej mocy obliczeniowej.

DB na pewno nie - przeciez upada :) - FED? a po co im coś takiego? nielogiczne...

Bo siedzą na kupie papieru i cyferek bez żadnej realnej wartości? To nie DB upada, tylko obecny system finansowy, a ilość pieniędzy w obrocie od dawna wielokrotnie przekracza wartość wszystkiego, co na naszej Ziemi się da wycenić. Projekty kryptowalut narodowych i światowych od dawna są w planach banków centralnych i międzynarodowych i nie jest to żadna tajemnica, sami o tym piszą i mówią.

Ale dyskusja. W takim razie 4 oskary.

Za tekst, za motto Si Deus Nobiscum quis contra nos , za "źrudła", i za dyskusję. Walnąłeś w jakieś pokłady roponośnie całkiem jak wielkopolanie w tą ropę pod Koninem w 1983 czy 84. 

Ale "Ogromne biznesy, nowe korporacje o budżetach dorównujących największym światowym potęgą powstały z nicości i wpłynęły na każdą dziedzinę życia ludzkiego." Owszem wpłynęły, ale nie wzięły się z nicości. Baron albo inny Warburg musiał okraść jakichś Tajlandczyków czy innych katolickich orków, zrobić kuku na giełdzie, żeby zadotować tych przystojniaków. No i musieli przejść przez casting. Byle pokrace takiej kasy się nie daje.  

Ale za to wysoki spręż i duża moc z 1000 cm kubicznych. Kiedyś strzelony cylinder można było skręcić drutem i jakoś pojechać. :)

pod Koninem są juz eksploatowane potężne złoża węgla brunatnego, operacje przejmowania gruntów to były majstersztyki z udziałem ....; ewolucja oraz koncentracja kapitału to juz temat na badania ale nie wg starych metodyk, ponieważ rzeczywistość rządzi sie innymi prawami niż nam się wszystkim zdaje,

DB upada juz od 20 lat i końca tego upadania nie widać; ale DB specjalizował się w przejmowaniu tzw. trupów gospodarczych w różnych krajach [USA, Polska, inne] i zasadne jest pytanie: co było celem takich operacji? analiza danych operacyjnych z Polski pokazuje, że cele są długoteminowe i nie chodzi o 'kasę' tak jak my ją postrzegamy; po prostu przejmowane są zasoby personalne oraz sieci powiązań w aparacie władzy [sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej] a efektem jest, że na danym obszarze powstaje konkurencyjny i wrogi byt wobec lokalnego państwa/państewka; a byt ten walczy o posiadanie zasobów personalnych i mienia, którymi zarządza wg własnej doktryny i własnych metodyk

@Pazzo etc. 
Apropo tej całej uczonej dyskusji o krypto , nie wiem czy słyszał kto takie co :
"Art. 32. NBP

Znaki pieniężne emitowane przez NBP jako prawne środki płatnicze w RP

Znaki pieniężne emitowane przez NBP są prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej."

Mówi to komuś coś? 

DB poszlał w Grecji - czasem mysle, ze ta strata, która wykazuje tak jak mowisz nie ma znaczenia - zawsze dostanie kroplówke by nie upasc a co przejeli to w dystansie ich - pelna zgoda.

No właśnie 100% pewności nie mam, że się ukrywa wynalazki, można spekulować, ale pewności nie ma.

:) 
Pewnych rzeczy nie wytłumaczysz.

:) 

Ale, co ja mogę - ustawa o NBP, podobnie, jaki inne zawiera sformułowania stanowcze, które w praktyce takie nie są - niemniej, jak się czepić zapisów jako takich, to można popaść w absurd - np. teoretycznie przyjęcia gotówki nie można odmówić - a z drugiej strony są limity na jej stosowanie.

Być może słynna "intencja ustawodawcy" była taka, by nawet do głowy nikomu nie przyszło tworzenie własnego pieniądza - czy jego surogatów o podobnej funkcjonalności. Tj. kluczem jest słowo prawny środek płatniczy - siła każdego innego i funkcja nie wynika z mocy prawa stanowionego, a np. umowy.

Ponad 90% patentów jest zastrzeganych nie po to, żeby coś robić, tylko po to, żeby wyeliminować konkurencję. Tu mistrzami są firmy farmaceutyczne, obok patentu na produkowany lek, zawsze są dziesiątki patentów na tę samą substancję, ale otrzymywaną inną metodą i na pokrewne substancje o podobnym lub tym samym działaniu. Niedawno było głośno o powstałym bodaj na UJ programie, który generował nowe metody otrzymywania znanych leków, celem obejścia patentów, które są zastrzegane hurtowo. To było głośne przy okazji pandemii, była szansa na polską produkcję jednego z leków przeciwwirusowych.

Inny fajny przykład, bo o samochodach już tu było. Po zakończeniu produkcji przez GM samochodu elektrycznego EV1, firma będąca własnością Texaco wykupiła patent na rewolucyjne baterie trakcyjne Oszinskiego, po to, żeby nie były produkowane.

Prawo patentowe oraz autorskie to jest rak cywilizacji i jeden z największych hamulców rozwoju i wiedzy. 

To swoją drogą.

Prawa patentowe nic nie hamują - jak sobie z nimi radzić od pokazali Ruscy i Chinole...

Znam i rozumiem opisane zasady.

Ja sugeruję inne spojrzenie na problem ukrywania wynalazków za patentem. Pewnie to naiwne ale tak już mam.  Chciałbym, aby osoba posiadająca pewne prawa zrzekła się ich z z troski o dobro drugiej osoby, ogółu. Mechanizm udostępniania wolnego oprogramowania lub przymykania oka na piractwo wynika z chęci zysku. Efekt końcowy może i mógłby być podobny dla obu mechanizmów udostępniania, ale po cytowanym przeze mnie fragmencie komentarza widać że tak nie jest. 

ps: Mój syn, programista, wierzy, że z udostępnianiem wiedzy będzie coraz  lepiej. Też optymistą. :) 

No tak. O tę chęć kosztem innych właśnie idzie. 

Dobrej Nocy.