Onże od co najmniej 20 lat zajmuje się kliniczną psychofarmakologią.

To przesądza o tym, że jest o groźny zwierz. Podobni jemu są generałami w psychowojnie o panowanie nad homo sapiens.

Faktycznie Peterson to nowy krejz, szczególnie wśród młodych ;) Swoją popularność ostatnio tłumaczył faktem, że mówi w filmikach i na terapiach o odpowiedzialności i to jest to czego inni nie zrobili, a czego szczególnie teraz młodym brakuje. Samą międzynarodową popularność przyniosły mu wypowiedzi na uniwersytecie "uderzajace" w ruchy feministyczne/ dżenderyzm. Czy jest to sterowane nie wiem. Wcześniej był ateistą...Może chrześcijaństwo było potrzebne do uwiarygodnienia "odpowiedzialności" i poszerzenia rynku odbiorców, a moze jakąś rzeczywistą przemianą. A może jednym i drugim. Z pewnością pojawienie się Petersona mówi, że powstało u nich zapotrzebowanie do wyłamania się z dotychczasowych ideologii życiowych - a na taki front zbuntowanych zawsze odpowiedni demiurdzy są wysyłani. 

tak, coś w tym jest

osobnik, który sam nie wi kim jest z pewnoscią nie rozpozna wroga i prędzej sam sobie w łeb, a poza tym nie będzie chciał brać odpowiedzialności za nikogo

To bardzo prawdopodobne. Geje też się nie nadają. Ale za to twarde dziewczynki i owszem. 

wojna religijna, albo pod takowym pretekstem się kroi

Przepraszam ale za szybko myślisz? Nie wiem o co chodzi :)

Bo było o ostrych kobitkach, a ona wyrywała ... "to i owo" "terrorystom"

Pierwsza moja lektura którą pamiętam to Król Maciuś, a później Pan Kleks to było chyba gdzies koło 7dmiu lat, a później jak zaczęli nam pokazywać "klasyke literatury" w szkole powiedziałem głośno co o nich myślę, i nie czytałem aż nie skończyłem szkoły prawie wcale. ;)

Mi się zdaję, że czytałem dużo więcej niż pamiętam, np. Ostatnio jak Coryllus pisał o tym Tytusie Romku i A'tomku, to myślałem, że nigdy tego nie czytałem ale to znam, i jak tak myślałem i myślałem to wymyśliłem, że przeczytałem wszystkie komiksy jakie były w naszej szkolnej bibliotece i musiało tam być sporo tych Tytusów, ale dziś już nic nie pamiętam ... bardzo ciekawe :)

To jest gruby kaliber zawodnika. Przesluchalem troche jego wywiadow. On cierpi na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne, ktore udalo mu sie wprzegnac w to, co robi. Jego wyklady zamieniaja sie czesto w tyrady. Jego styl wypowiedzi jest bardzo "agresywny" w przekazie, ale spojny i logiczny w tresci. On to wszystko doskonale przemyslal i gada bzdur. Niemniej, jak to bywa z tego typu zaburzeniami - w jego przypadku on WIE, ze chrzescijanstwo jest dobre, ale on (jeszcze) nie WIERZY. Tu jest pies pogrzebany. Niemniej milo sie slucha logocentrycznego akademickiego wywodu na temat lewackich manowcow. Acha, ten pan ze 20 lat wykladal na Harvardzie. A ostatnio jezdzi z wykladami po calym swiecie - w Londynie w Apollo np. bedzie chyba w maju albo czerwcu - bilety juz od £50 wzwyz. Takze liczyc tez umie.

Dzięki,
jest nawet powiedziałbym bliski wulgaryzmu :)
Ja nie jestem podejrzliwy co do ludzi którzy jeszcze nie wierzą, ale do tych którym nie opłaca się wierzyć.

Z doskoku: o, to, to! Wprzegnal swoj aspekt obsesyjny i fantastycznie ujezdzil wlasnego narcyza. Swietnie ujales rzecz o tym, ze wie wersus ze nie moze sobie pozwolic na uwierzenie.

Proponuje niesmialo pomodlic sie za Jordana. A co.

Ja w tym wieku byłem po kilkukrotnej już lekturze Pana Tadeusza. To jak wyrok.

Przepraszam bardzo, ale c o Ty masz do Huxleya? Nie żebym się czepiał,  po prostu jestem ciekawy 

To bardzo ciekawe. Ja czytalem Brave New World i nie bardzo sobie wyobrażam by to mogło w jakikolwiek sposób natchnąć tę bandę ćpunów .

Jako instrukcja obsługi? Nie pamiętam ile miałem lat jak to przeczytałem, dość danwo temu. Przerażająca wizja świata, może jednak nie dla wszystkich...

Nie wiem  nie znam się.

Owszem, przerażająca i z całą pewnością nie dla dzieci kwiatów. 

Ja bym to po polsku przetłumaczył na "korwinista"

Mówi o braku pracy rozumianym jako brak etatu? Ja po studiach miałem moment, że do końca nie wiedziałem co i jak chcę robić. I moim zdaniem łatwo wtedy zdryfować. Teraz, czy praca jest jedynym rozwiązaniem tego, aby robić coś pożytecznego? Co przyniesie korzyści dziś, za tydzień, za rok, pozwoli opłacić rachunki itp. Wydaje mi się, że takie stwierdzenie o jedyności tam nie pada. Ale wykłady youtubowe i wystąpienia wymuszają uproszczenia.

W tym sensie, że dla mnie ktoś w wypowiadający się w skrótowej formule: "człowiek, ze swojej natury, powinien pracować" nie popełnia błędu tylko upraszcza. Chyba jest to połączone z Rdz3,17-19

Oczywiście, że diabeł aby skusić tworzy pozory dobra. Za cłem jako złem nikt by nie poszedł. Zawsze na początku jest imitacja czegoś dobrego. Krwawa zemsta ubrana będzie w imitację sprawiedliwości, i tym podobne.

Natomiast bez kłamstwa diabeł nie istnieje. Także trudno mi sobie wyobrazić aby silny postulat: Nie kłam, jaki pojawiał się w nagraniach Pettersona, miał diabelskie korzenie. Jeśli owocem takich wystąpień, będzie spadek liczby kłamstw... to moim zdaniem tylko przyklasnąć.

O tak. Kruger to podstawa. Przy niej to nawet Huxley niknie.

Mi tez sie wlaczyla czerwona lampka, jak uslyszalem z jego ust pochwaly na czesc Junga. Oraz jak uslyszalem jeden z wykladow odwolujacych sie do ksiazki Orwella - chociaz zaintrygowal mnie, bo odwolal sie do Droga na molo w Wigan, ktora po raz pierwszy i jedyny byla wydana w Polsce w 2005 roku. Nigdy o tej powiesci nie slyszalem wczesniej. Chce teraz niebawem sobie to przeczytac w oryginale, bo ja sie mocno historia ludu pracujacego w tutejszych kopalniach interesuje.

Jednakowoż nędzne to naśladownictwo. Przykrojone do targetu?

Myslisz? Ale może ich mentorzy słyszeli?

+

To oczywiście było do Valsera.

Tzn że gdyby Peterson powiedział o sobie że jest katolikiem to byłby Ok? 

Nic dziwnego że nas tak łatwo rozgrywają.  Katolikiem mieni się niejaki Ł. Wałęsa,  jak również Nancy Pelosi (popierająca aborcję) oraz Justin Trudeau. 

A to znaczy, że każdy prostokąt jest kwadratem?

 

Mi pomału się zaczyna włączać lampka ostrzegawcza jak ktoś pisze, że mu się włącza lampka ostrzegawcza. Ciekawe, że ani autor wpisu ani nikt z komentujących nie wstawił jednego zdania Petersona, z którym by się zgadzał. Same lampki ostrzegawcze i amatorzy egzorcyści. A oglądali już po osiem i więcej godzin wykładów. Komedia.

No tak Panie, ale oni oglądali nie po to by się czegoś dowiedzieć, bo przecież wiedzą wszystko, tylko by znaleźć  sekwencje, w której Peterson wreszcie przyzna, że kiedyś pił krew niemowlęcą.

Niektórzy już coś tam powyciągali, że niby Jung, no tak pani Jankowska, bo Jung miał dwie kochanky!!! Albo, że Huxleya czytał, ło matko!!! Huxleya!!! Toż to zgroza istna!!! Orwela też, ale Orwell nie wiedzieć czemu OK, choć był nawet swego czasu w milicji komunistycznej. No tak tak, ale po tem się poprawił...

Bycie wrednym. 

Bycie wrednym rozumiem jako sytuację, w ktorej ktoś mastutrbuje się dniami i tygodniami czyimś kanalem jutjubowym po czym dyskutując na forum nie zacytuje jednego ciekawego wątku, który był pokazał skąd ten szał masturbacji.

Taki wampirosęp. Cecha jak najbardziej narodowa i szeroko spotykana. 

Tymczasem Peterson, bez względu czy okaże się koniem trojanskim czy nie mówi wiele interesujących rzeczy. Wiele rzeczy nowych - interesująco zsyntetyzowanych. 

Dodam, że nie ma rozkazu zgadzać się ze wszystkim. Całość daje jednak interesujący wgląd. Facet opublikowal na wideo wszystkie swoje wyklady siegające 20 lat wstecz. Jeżeli tedy była to operacja propagandowa, czy z tzw. ramienia,  to przygotowano ją niczym wyprawę na Marsa. 

Gdyby choć jedna osoba zacytowala jakiś fragment z Petersona, z którym się zgadza nie było by wyroku z paragrafu czynny wampirosępizm. Tak się jednak w tym watku póki co nie wydarzyło, słowo Wy jak najbardzej tedy usparwiedliwione. 

Może to się Pana nie tyczy skoro Pan wczoraj obejrzał pierwszy filmik i od razu zaczyna wątek, choć to też dziwnie wygląda, inni jednak już trochę widzieli i nic nie powiedzieli.

Taka zwykla uczciwość. 

no tak tak, dokładnie - najpierw nie lubimy go wstępnie, wiec oglądamy 60 godzin filmów a jak nic nie znajdziemy to wtedy mówimy, że nie wszystko co mówi to bzdura (bez cytatów jednak), choć pamiętajmy, że odpowiedni demiurdzy sa wysylani...

to nazywamy w krayu bardzo pozytywną opinią, dobre

Kompleks wielokroć zwiedzionego zaufania. Podniesiony do rangi zdroworozsądkowej metody. Powszechne na wielu kanapach. Też tak czasem mam.

Tak wygląda rozum w konfrontacji z wiarą. 

Brzechwy to uczę Czechów, bo oni nic takiego nie mają biedni.

Chodziło mi raczej o to, że Petersonowi brakuje wiary. A jego interlokutorce rozumu. Jak się ma jedno i drugie, to nie trzeba aż tak wysokiej kompetencji. 

Coś nie w porządku?

Tak to jest. 

Parasol

Słyszałam wywiad z nim w polskim radio. ..długi wywiad. Jeszcze w lutym. 

On jest kierowany na ...hm...odcinek : jedna religia. Jakoś tak brzmiało 

.

To w sumie nie jest choroba, tylko fizjologiczna reakcja mózgu. Nawet nazwa jest trafiona - wypalenie, bo mózg się wypala. Faktem jest, że dotyczy specyficznej grupy ludzi. W pewnym uogólnieniu jest to naturalny skutek próby życia jak psychopata, gdy się psychopatą nie jest. 

Wygląda na to Parasolu, że dzięki tobie przez najbliższe kilka dni na stronie głównej będzie wisiało duże zdjęcie twarzy Petersona. :)

To zbyt grube uproszczenie. Przecież odmian chorób psychicznych jest od groma. Są tacy pacjenci co widzą i słyszą urojone rzeczy i tacy, których dopada wyraźny dół psychiczny, apatia, myśli samobójcze i inne traumy. Często jest tak, że nie akceptują żadnej pomocy, ani w trybie ambulatoryjnym, ani tym bardziej w trybie szpitalnym i tacy uważają się za zdrowych. Są też inni, jak moja znajoma, która po odejściu męża do innej załamała się i wpadła w depresję. Skończyło się na leczeniu szpitalnym i ona właśnie znała swoją chorobę i kiedy było już bardzo źle z nią to pakowała manatki i szukała pomocy w szpitalu. Jej forma psychiczna była labilna i drobne sprawy wytrącały ją ze stanu względnej, farmakologicznie wspieranej, równowagi. Dobiło ją przejście na emeryturę, bo nie miała dyscypliny związanej z wyjazdem do pracy i powrotem, nie spotykała ludzi i wpadała w odrętwienie. Któregoś zimowego dnia wyszła już po zmroku z domu lekko ubrana i kiedy sąsiedzi zorientowali się, że jej nie ma, a drzwi nie były zamkniete na zamek to zawiadomili policję. Użyto psów, które doprowadziły do jej zamarzniętego ciała leżącego gdzieś na polach.

to by było nawet fajne, wreszcie ktoś kimś/czymś oczarowany - zachwycony, 

dzieli się swoim przeżyciem, co z tego , że może to naiwne, jak szczere to gut, 

ja mocno przeżyłem wywiad Petersona z Kathy Newman, nie mogłem go oglądac do końca, takim cieniasem jestem, musialem sobie podzielić na części

z głębi serca bowiem nienawidzę tego zakłamania postmarksitowsko-dżenderowego, 

myślę, że w tym wywiadzie pokazał wielką klasę, powalił aktywistkę frontu feministycznego w Channel 4 w prime time na kolana (dla tych co się nie orientują - to tak jakby całe lewactwo angielskie sprowadzil do parteru), takie rzeczy b. rzadko sie wydarzają,

nic dziwnego, że błyskawicznie stał się idolem rzeszy ludzi,

szacunek tedy jest i chyba nie ma tu wstydu,

co dalej zaś bedzie, pozyjemy zobaczymy 

Klasyczny przykład złej terapii. Albo złej diagnozy.

To jest niesamowita wiadomość, nie myślałem, że to zaszło aż tak daleko. No no.

Jestem nie oczarowany bo mi nie wolno :) Ale zachwycony nagraniami z 20 lat wykładów ks.prof. Chorstowskiego, http://wch-biblijne.pl/ , kończe właśnie 2015 rok. I to jest prawdziwa szkoła życia to jest niezwykłe, genialne, głębokie i prawdziwe. Z książek mało ostatnio czytam bo nie mam muzgu ale https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wspomnienia-z-zeslania-do-kazachstanu/   Była świetna to jest szok, przeczytalem to w jeden dzień jest to dynamiczne prawdziwe z jajem,świetnie się czyta, a pisał to człowiek po kilku klasach szkoły podstawowej. Z muzyki, ten rok(2017) był bardzo owocny dużo nowej muzyki wpłynęło do mojej kolekcji, ale palma pierwszeństawa należy do Wandy Jackson https://www.youtube.com/watch?v=NEz7uJtOjuI&index=3&list=PLsgrzvnJh6uYP8HRHfkQTck5cMwpP-LY8

Chociaż była tam i "głębsza" muzyka Wanda jak dla mnie wygrywa zawody i jest lepsza od Presleya i Little Richarda i Buddy Hollego (można porównać "Slippin n Slidin" albo "whole lotta shakin" )
Filmów akurat w tym roku też jakoś nie mogłem oglądać więc nie powiem.

I na prawdę Peterson mną nie poruszył, jest ciekawy odsłuchałem już jakieś 3h jego wykładów biblijnych i pewnie jeszcze trochę posłucham, ale to nie jest tak, żebym spadł z krzesła, słuchając Wandy spadam generalnie.
 

Imponujące. Naprawdę, ja nie wiem czy bym na takie coś zdecydował, a pewnie uciekłbym wcześniej nie czekając na finał.

Mamy różnorodność, każdy potrzebuje czegoś trochę innego. Jednym wystarczają własne przemyślenia, inni potrzebują lektury, wykładu. A dla kogoś do uporządkowania sobie życia może potrzebna jest jakaś seria rozmów. No i jeszcze część rzeczywiście kliniczna, gdzie medycyną trzeba wspierać.

Pytanie - Kim jesteś Jordanie Peterson ? 

Udzielił bym takiej odpowiedzi. Człowiek, który w swoim życiu zauważuł problem w swoim funkcjonowaniu, mówi o tym wielokrotnie, że w jego rodzinie silne występują objawy depresji. Zdobył wykształcenie i rozeznaje sprawę. A, że zauważył również, rodzinnie jak sądzę, że w ogłaszaniu wyników / pracy ważna jest odpowiedzialnosć i jakość to robi to w sposób przykuwający uwagę.
Moją uwagę, przykuł fakt, że JBP nie stara się być synkretyczny. Na swoich obserwacjach nie buduje TEORII WSZYSTKIEGO, to są oczywiście moje obserwacje. Zmaganie się z własną słabością, działanie i tworzenie jakości w sferze przekazu uważam za taką wartość by poświecić swój czas. Nawet pieniądze jak mnie się ubzdura kupić jego książkę.

Do materiałów, które linkowałeś dodał bym:
-) https://www.patreon.com/jordanbpeterson
-) https://tvo.org
-) https://www.quora.com/profile/Jordan-B-Peterson

Jak wywiad z Kathy Newman to ustawka to proszę mi to udowodnić posługujac konkretnymi przykladami z tego wywiadu typu mowa ciala, strategie argumentacji (dlaczego bardziej ze sobą wspolpracują niż kłócą się) itd. 

Odrzucam bajania ustawka bo ustawka na starcie.

Nie rozumiem, no tak o sobie mówi co ja mogę na to poradzić?

Jestem zdania, że praktyka czyni mistrza. Jak Pan zauważył Peterson to profesjonalista - 20 lat praktyki wywiadów psychologicznych - patrz 20 lat wysłuchiwania psychopatów , dewiantów, schizofrenikow itd. to człowiek ,który musiał się w to mocno wsłuchiwac, szybko wnioskować i isc z terapią dalej. Inymi słowy to taki Tyson rozmowy, dedukcji.

W przypadku Coryllusa wychodzi jeszcze brak praktyki. Ludzie na studiach ćwiczą tzw. prezentację.   Występ przedstawiający ich resircz i co z tego wynika. To warunek zdobycia tzw. degree. Niektórzy robią to instynktownie - łapią kontakt z widzem i jadą z koksem. Inni zaś muszą chodzić rok na terapię żeby w ogóle coś wybąkać. Wiem trochę na ten temat bo żona jest wlaśnie psychologiem klinicznym - która to profesja przez niektorych tutaj jest uznawana za mambo jambo. Zdziwlibyście się państwo jakie postępy można osiągnąć. Ludzie, którzy nie mogli wstać z łóżka kończyli studia z uśmiechem na twarzy.  

Wracając jednak do Coryllusa, ewidentnie Coryllus jest w połowie drogi. Przydałoby mu się kilka poważniejszych starć (walk - terminiolgia z boksu), np. z jakimś akademikiem,  żeby się otrzaskał i na spokojnie już mógł w sytuacjach typu Orzeł nie spieszyć ale jasno stawiać swoje tezy i przedstawiać do nich logiczną wykładnię.

Ekstremalnym przypadkiem selfconfidence w studio telewizyjnym są ludzie,którzy prawie w ogóle nie słuchają pytań tylko od razu mówią prosto do widza. Błyskawicznie bowiem oceniają, czy prowadzący jest debilem czy nie. Jeśli jest to takiego prowadzącego się nie oszczędza. 

Oglądając Coryllusa u Orła, niestety czuje się, że tu był jakiś dil. Gość nie zmiażdży Orła bo chce być zaproszonym na następną edycję programu. Orzeł tedy babuli, przerywa, nudzi - wymądrza się. Cała świeżość tez Coryllusa w związku z tym przepada. 

Można się co prawda cieszyć , że plusem jest poszerzona widownia o barnów bez najmniejszego pojęcia , ktorzy na dzwięk słowa anglicy odkrywają historyczną amerykę nie wiem jednak czy w ryczałcie to się opłaca.

Generalnie w studio trzeba być trochę aktorem - nie bać się publiczności - odwrotnie - korzystać z niej.

Przepraszam z kolei za moje wymądrzanie. Wiem , że to trudny i bolesny proces wychodzenia na powierzchnie - stawanie się postacią publiczną. 

1. Jesli nie wychodzimy od konkretu a w jego miejsce zas podstawiamy ogolniki (300 lat nas rozgrywaja) to w tego typu dedukcji ustawka moze byc kazdy program telewizyjny. Wiecej, kazda okolicznosc, ktora jest naszym udzialem. Ustawienie samochodow na parkingu.

2. Wolniewicz mowil to i tamto a Wittgensteina tlumaczyl. Osobiscie jestem mu wdzieczny za te tlumaczenia. Jestem zdania , ze warto studiowac Wittgensteina bez wzgledu czy nazywamy to nauka czy nie.

3. Nikogo nie interesuje czy psychologia to paranauka czy co tam jeszcze. Ludzie z dobra praktyka wyciagaja ludzi z dna cierpienia. To sa fakty.

Chodziło mi o to żeby nie patrzeć na etykietki ale  na treść,  co już zresztą koledzy zrobili. 

Mnie Peterson interesuje z innych względów.  Staram się zrozumieć na czym polega popularność jego przekazu.  Zwłaszcza co pociąga młodych ludzi w tym co on mówi.  I dlaczego przekaz Kościoła jest dla nich z jakiegoś względu nie atrakcyjny albo nieprzyswajalny . Dużo mysli przekazywanych przez Petersona jest pozytywnych i nie stoi w sprzeczności z nauką Kościoła.  Więc to że młodym się to podoba budzi nadzieję na przyszłość.

Natomiast Kościół jakby przegrywał.  Mówię to patrząc z perspektywy USA. W naszym lokalnym kościele ksiądz nie może się doprosić  żeby młodzi przychodzili na spotkania młodzieżowe . Widać że ma dobre chęci ale nie bardzo umie ich przyciągnąć.  W sąsiedniej miejscowości odbywają się wprawdzie  spotkania młodzieżowe ale przychodzi mała grupka ze szkoły katolickiej. Moje dzieci poszły raz i nie chciały więcej.  Zresztą ta grupa prowadzona jest przez świecką osobę- kobietę.  

Myśli Pan, że za Petersonem wyjdzie na mównice pan Marszałek i powie: "Tak, teraz chłopcy potrzebujemy was w ważnym zadaniu" ?

Chodziło mi o to żeby się skoncentrować na treści tego co mówi a nie na tym jaką sobie etykietkę przykłada. 

A bo ja wiem? Tak ostentacyjnie, to chyba nie.

Tak też go odebrałam. .był prawie godzinę w radiowej dwójce. .nie mogę teraz znaleźć tej audycji. 

.

Sam się określał jako zacny konserwatysta. 

.

Kurcze nie przypominam sobie teraz klasycznej definicji prawdy choć czytywalem Tarskiego. Dla mnie klasyczna definicja prawdy w tej chwili to aktualny stan konta. 

Nie znam także wykładow na temat Biblii i szczerze mówiąc nie jestem chyba zainteresowany. Bo co może psycholog kliniczny na ten temat wiedzieć. Tu teologa potrzeba. 

To co Pan napisał, najwartościowsze są rzeczy praktyczne i tego się trzymajmy. Facet ma wiedzę, doświadczenie i myśli gdy mówi. Brawo.

Jak kania dżdżu potrzebuje go młodzież męska na zachodzie, której usiłowano z całych sił przetrącić kręgosłup. 

Sam mam czterech synów, którzy tu mieszkają i cieszy mnie pojawienie się opcji Petersonowskiej dającej chwilę wytchnienia. Można chwilę pomyśleć, zebrać siły i stworzyć jakiś front.

Ojcowie medycyny też głosili różne dziwne treści. Chodzi o współczesną psychologię.

https://www.practest.com.pl/programowanie-umyslu

.

Tu jest aż XXI wiek

.

Nie ma co demonizować. To zasadniczo nie działa bez współpracy pacjenta.

Daj spokój.  Wszyscy z naszego pokolenia mamy tę matmę. .

Grzeralts ma określoną podstawę. .

Ja to rozumiem i często się zgadzam.

Tego Peterson słuchałam i od razu mi podpadł. 

A jest w Polsce próba poważna ładowania Ho.

.

Dobranoc 

.

.

Słuchaj, ledwie widzę. ..jest późno. 

Pomieszkaj w Polsce wśród zwykłych ludzi. 

Po ...roku ?.. sam zobaczysz 

Wiesz ile się czeka na klinice na miejsce na oddziale psychiatrii dziecięcej?  

Ile w Kobierzynie...

.

Dobranoc. 

.

Peterson mowiac od Niestche i jego "Bog umarl" tlumaczy, ze kontekst jest taki, ze wiara wyprowadzonona z rozumu stala u podstaw nowoczesnej nauki, ktora z kolei ostatecznie odrzucila nauke Kosciola i wiare. Mowi do gimbazy, ktora czyta tylko memy. Pamietajmy o tym, ze Zachod nie jest tym Zachodem, za ktorego postkolonialne spoleczenstwa z Bantustanow go uwazaja. Jestem trybikiem w korposwiecie i zauwazam, ze myslenie logiczne jest mocno w odwrocie wsrod absolwentow i nie tylko. 

Nie. Tylko z rosyjskiego. Jak sie zaczniesz czepiać słówek, to zwyczajnie będę Cię ignorował. 

Ja też mam realny wgląd. Gaktycznie mnóstwo.

Z tym, że dużo chodzi niepotrzebnie, za to sporo ludzi, którzy potrzebują nie chodzi. Zwykle dlatego, że ich nie stać.

U Niczego byla jeszcze przynjamniej nienawisc. teraz nie ma juz i tego. jest "bycie milym" - czyli nic.

Nicze musi sie w grobie przewracac:)

Być może po to ją wymyślono, jak i całą medycynę zresztą, ale w międzyczasie stała się zwyczajną metodą terapeutyczną. Skoro za pieniądze można sobie wyciąć zdrową tarczycę, to można i zaaplikować psychoterapię. Natomiast konfesjonał tej roli pełnić nie powinien, bo psychika to nie duchowość.

Zgoda, gimnazjum.

Nie byłem, więc nie znam. No ale powiedzmy, że porównuję do "Olimpiada Matematyczna Juniorów" -  czyli jakieś zadanka z matematyki dla gimnazjum właśnie. Niby nic, a jednak już coś.

Niestety ogólny poziom znajomości częściej przypomina przedszkole...

:) No właśnie